Ziemia się nam osuwa

W powiecie jasielskim, poza Błażkową, w gminie Brzyście, jest jeszcze kilka innych osuwisk, m.in.: w Bączalu Górnym, Osobnicy, Przysiekach i w Lisówku, w gminie Skołyszyn.

Tak na dobre zaczęło jechać na wiosnę w roku 2000, po śnieżnej zimie - wspomina pani Józefa. - Najpierw z góry tak ruszyły strumienie wody, że trzeba było przekopać podwórko, żeby odprowadzić je do rzeki. A potem osunęły się zwały ziemi, na nasz i zięciów dom, i naszą stodołę. Ziemia zrównała się z dachem.
Trzeba było wynająć koparkę i wywozić ziemię. - Zwieźliśmy ją pod szkołę, przydała się pod obwałowanie kilku domów po sąsiedzku i do równania pól. Przynajmniej dla sąsiadów pożytek - opowiada pani Józefa, jednocześnie sołtys Błażkowej.
Teraz, po wiosennych roztopach, ziemia znów pojechała, potworzyły się duże szczeliny. - Kiedyś paśliśmy tu krowy, zbieraliśmy siano. Teraz nie wjedzie maszyną. Jedna krowa cielna wpadła w szczelinę, nogę skręciła i trzeba było zawieźć ją do rzeźni. Mąż mnie nie posłuchał i też wpadł do szczeliny, zerwał wiązadła, do dziś chodzi o lasce.
Pan Józef boi się o zabudowania. - Niech pan spojrzy, jakie rysy na domu i na stajni. U sąsiadów było jeszcze gorzej, tam cały dom pojechał, mieszkali przez jakiś czas w kontenerze ściągniętym przez gminę. Teraz wybudowali nowy dom.
- Boimy się, że znów może zjechać nowa studnia, którą postawiliśmy tam na górze, żeby zebrać te masy wody. Poprzednia "pojechała", betony z niej poszły na przepusty na drodze. Nie zmarnowały się. Dobrze, że byliśmy ubezpieczeni w PZU, to nas trochę poratowało - dodaje pani Józefa.