Bezdomni mają warsztat

To było wielkie marzenie kierownika schroniska Wiesława Sikory. - Bardzo mi na tym zależało, żeby nasi podopieczni mogli na siebie zarobić. Taka szansę stwarza właśnie niedawno otwarty warsztat spawalniczy.
Na początek wyremontowali część ogrodzenia przy schronisku. Sami stworzyli wzór i doprowadzili dzieło do końca. Potem zabrali się za remont użyczonego przez jednego ze sponsorów "żuka". Jest gotowy. Brał udział w akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę". Świetnie się spisał przy zbiórce produktów w Rzeszowie oraz w kweście na rzecz dzieci z ubogich rodzin.

W warsztacie, przy remoncie kolejnego "żuka" zastaliśmy Wiktora Pielę i pomagającego mu Zbigniewa Kowalskiego. - Wkrótce wóz będzie jak nowy - obiecuje pan Wiktor, "złota rączka" jak mówią o nim koledzy.
- W tym warsztacie chcielibyśmy także świadczyć usługi dla mieszkańców Jasła i okolic - dodaje kierownik Sikora. - Moglibyśmy na przykład robić elementy do ogrodzenia posesji. Najważniejsze, że są dobre chęci i grono sponsorów. Możemy liczyć na Rafinerię i kilka innych mniejszych firm.

W ciągu 4 lat przez schronisko przy Konopnickiej przewinęło się 120 mężczyzn. Większość miała pogmatwane losy, głównie przez alkohol. Niektórzy trafili wprost z zakładu karnego. Ci, którzy znaleźli tu dach nad głową, wyszli na prostą. Kilku mieszka w blokach socjalnych. Niedawno jeden założył rodzinę. Oczywiście, nie wszystkim się powiodło. Ale to była dla nich dobra szkoła życia.