CellFast Wilki pokonały niemiecki zespół 50:40 i w rewanżu będą faworytem. Krośnianie tradycyjnie już wbili siekierę w tor pokonanej drużyny. To pierwsza siekiera na niemieckim obiekcie, bo w rundzie zasadniczej 49:41 wygrał tam Landshut.
- Pierwszy krok zrobiliśmy, teraz trzeba dostawić jeszcze tę drugą nogę, żeby być w gronie czterech najlepszych drużyn 1 ligi –
mówi Grzegorz Leśniak.
Krośnieńska drużyna po raz pierwszy od dłuższego czasu mogła pojechać w najmocniejszym zestawieniu. Do zespołu wrócił m.in. Andrzej Lebiediew.
- W końcu mogliśmy pojechać w pełnym składzie i z dużym optymizmem podeszliśmy do tego meczu. Wiedzieliśmy, że jest mocne każde ogniwo. Uważam, że po transferze Keynana Rew staliśmy się kompletną drużyną. To właśnie było widać i to funkcjonowało od początku do końca. Wiadomo, rewanż sam się nie wygra. Potrzebujemy 40 punktów, by zapewnić sobie udział w półfinale, gdyż w razie remisu w dwumeczu, to my awansujemy, bo byliśmy wyżej w rundzie zasadniczej. Pomni jednak jesteśmy tego, jak wyglądał pierwszy mecz z Landshut w Krośnie. Postawili się nam i wynik rozstrzygnął się dopiero w ostatnich wyścigach. Nie zamierzamy jednak tylko odliczać 40 punktów. Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik. Krosno kocha żużel i czeka na kolejne mecze, a my twardo stąpamy po ziemi, naszym celem minimum jest półfinał ligi, ale ambicje i plany sięgają dalej
- tłumaczy prezes Wilków.
Wynik dwumeczu będzie miał wpływ na zestaw par w półfinałach, do których oprócz trójki zwycięzców w ćwierćfinale pojedzie przegrany z najlepszym bilansem.
Wilki wygrały w Niemczech, ale nie można mówić, że był to jednostronny mecz. Krośnianie lepiej zaczęli to spotkanie, punktowali rywala, nieźle wychodzili spod taśmy, nie dawali się ogrywać na dystansie.
- Początek meczu był bardzo istotny dla przebiegu całego spotkania. Wygrywaliśmy biegi nieznacznie, ale budowaliśmy sobie przewagę. Z kolei każda porażka u gospodarzy wywoływała złość. Diabły same zaczęły się gotować, co nam akurat było bardzo na rękę
– mówi Leśniak.
W trakcie meczu były problemy z polewaniem toru, interweniowali zarówno komisarz zawodów, jak i sędzia. Devils w końcówce się poderwali, ale nie dość, żeby zagrozić wygranej Wilków, którzy w Landshut nie byli sami, bo wspierała ich grupka fanów z Krosna.
Rewanż w Krośnie już w najbliższy czwartek o godzinie 20. Na to spotkanie obowiązywać będą wejściówki zakupione na mecz z Falubazem Zielona Góra, który z powodu nieregulaminowego toru został odwołany, a goście dostali punkty walkowerem.
- Tak jak obiecaliśmy bilety za nieodbyty mecz z Falubazem będą ważne na mecz czwartkowy. Zachęcam jednak kibiców do zakupu biletów/cegiełek, by wesprzeć nasz klub finansowo. Muszę przyznać, że cegiełki sprzedają się zaskakująco dobrze
- dodał prezes Wilków.
Zarówno bilety, jak i cegiełki, można kupować przez internet na stronie wilkikrosno.pl.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]
- Katarzyna Niezgoda zabrała męża na salony. Jej mina zdradza wszystko [ZDJĘCIA]