Dyskusja na temat zmian proponowanych w rejonie alei Cieplińskiego rozpoczęła dzisiejsze posiedzenie rady miasta. Już w czasie kształtowania porządku obrad, Robert Kultys z PiS zgłosił propozycję usunięcia z niego punktu zmierzającego do uchwalenia nowego planu zagospodarowania tej okolicy. O zmiany wnioskuje właściciel Galerii Rzeszów, który chce ją zmodyfikować.
Od strony wiaduktu Śląskiego zamierza dobudować budynek mieszkalno-biurowy, który w myśl najnowszej koncepcji miałby mieć 100 metrów wysokości. Aktualny plan dopuszcza maksymalnie 45-piętrowy budynek.
- I jak najbardziej, niech z tej strony galeria urośnie do tych 100 metrów, będzie jeszcze lepsza wizytówką naszego miasta. Niestety zmiany proponowane od strony ronda Dmowskiego są niedopuszczalne - przekonywał radny Kultys. Zwrócił uwagę, że inwestor chce zbudować z tej strony windy, ale zmiana w planie umożliwi mu także zabudowę wolnej przestrzeni, między filarami przed głównym wejściem.
- A tu powinien pozostać plac, będący przestrzenią publiczną, o którą tak walczyliśmy przed laty, jeszcze na etapie przygotowań do budowy centrum handlowego - tłumaczył Robert Kultys. Jego słowa zdenerwowały prezydenta Tadeusza Ferenca. - Kultys, twierdzę, że wstrzymujesz mi rozwój miasta - skwitował wystąpienie radnego PiS i poprosił o wyjaśnienie szykowanych zmian Annę Raińczuk, szefową Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa.
- Przede wszystkim modyfikacja jest niezbędna dla budowy zespołu wind na zewnątrz budynku. Mają obsługiwać hotel, taras nad wejściem i wyższe kondygnacje budynku. Nie możemy ograniczać kreatywności kolejnych architektów. Ratusz tez był kiedyś skromnym budynkiem i dzięki rozbudowie wygląda dzisiaj tak okazale. Podobnie zamek Lubomirskich, czy zespół kamienic w Rynku - broniła nowego planu Anna Raińczuk.
Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa zwrócił jednak uwagę, że w swoim wystąpieniu nie odniosła się do wątpliwości radnych, ale tylko powiedziała to, z czym rada się zgadza. Dopytywał, czy plan dopuści automatycznie zabudowę placu między filarami, które podtrzymują wyższe kondygnacje budynku od strony ronda.
- Z pani wypowiedzi podczas posiedzenia komisji gospodarki przestrzennej tak wynikało. A dopóki nie będziemy mieć gwarancji, że ten plac nie zostanie zabudowany, nie zagłosuję za zmianami w planie - mówił radny Dec. Kondrad Fijołek z Rozwoju Rzeszowa bronił zmian w planie.
- Wydaje mi się, że ma deja vu. Kilka lat temu, kiedy inwestor chciał budować galerię także część radnych piętrzyła trudności. Stojąc wtedy w krzakach w centrum miasta apelowałem, aby nie blokować rozwoju miasta - przypomniał kolegom Konrad Fijołek. Przed głosowaniem tego punktu radni zrobili przerwę w obradach, podczas której zdecydowali jednak wycofać uchwałę do ponownego omówienia w komisji.
Bez dyskusji udało się natomiast przyjąć dwie inne ważne uchwały. Pierwsza dotyczy zmian w Rzeszowskim Budżecie Obywatelskim. Zgodnie z decyzją wojewody, do zgłaszania projektów i oddawania na nie głosów dopuszczono wszystkich mieszkańców miasta, bez względu na wiek. Radni wyrazili też zgodę na zakup przez miasto 24 tysięcy akcji Stali Rzeszów, za 288 tys. zł oraz zaapelowali do prezydenta o szybkie opracowanie planu zagospodarowania dla parku Sybiraków. Taki dokument ma ochronić tereny zielone przed zabudową.
ZOBACZ TEŻ: Na ulicy 3 maja rozpoczęto nasadzanie drzewek ozdobnych
Oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ludzie odwrócili się od Kipiel-Sztuki w godzinie śmierci? Smutne słowa siostry
- Zaglądamy do mieszkania Kai Paschalskiej. Lustro w sypialni działa na wyobraźnię
- 66-letnia Teresa Werner odsłania ciało. Wyglądu mogą pozazdrościć jej 20-latki
- Odwiedziliśmy grób Marii Probosz-Hasik. Słowa, które tam znaleźliśmy, łamią serce