Przez kilka godzin ustrzyccy policjanci szukali zaginionego w lesie grzybiarza

O tym, że ojciec wybrał się do lasu i nie wraca, choć dawno powinien być już w domu, powiadomili policję jego synowie. Na szczęście 81-latek miał przy sobie telefon, podjął rozmowę i od tej chwili policjanci stale „trzymali go na linii”, by zlokalizować miejsce, w którym się znajduje.

Starszy pan tłumaczył, że stracił orientację w lesie i nie potrafił odnaleźć drogi powrotnej. Policjanci krążąc po lesie w okolicach Ustjanowej Dolnej i Łobozewa, dawali znaki dźwiękowe z radiowozu, by zaginiony mógł znaleźć jakikolwiek punkt odniesienia do swojej lokalizacji.

Grzybiarza odnaleziono ok. 1. w nocy, po kilku godzinach poszukiwań i kilka kilometrów od miejsca, w którym zostawił samochód i wszedł do lasu. Znalazł się nieopodal Bóbrki.

Trzeba było pomocy Straży Granicznej, by wyczerpanego, ale nie wymagającego pomocy mężczyznę przetransportować do cywilizacji.

FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami