To było jedno z największych oszustw finansowych w Podkarpackiem w ostatnich latach. Magdalena B., przemyska agentka firmy ubezpieczeniowej Aviva, pod szyldem tej firmy prowadziła nielegalną działalność. Klientom oferowała wyjątkowo zyskowne oferty inwestycyjne. Chętnych było wielu. W rzeczywistości pieniądze nigdzie nie były lokowane. Łącznie, według aktu oskarżenia, 90 pokrzywdzonych straciło 7,25 mln złotych.
Magdalena B. już odsiaduje karę więzienia
Zdecydowana większość klientów nie odzyskała wpłaconych pieniędzy, nie dostała również zysków. Sąd udowodnił oszustwo łącznie na ok. 6 mln zł. Firma Aviva nic nie wiedziała o nielegalnej działalności swojej agentki. Zysk z lokat w krótkim czasie miał wynieść 20, 30 a nawet 50 proc., często zaledwie w skali miesiąca. To przekonywało ludzi i usypiało ich czujność. Mało kto starał się wyjaśnić, dlaczego rzekome lokaty w Avivie mają być kilka, a nawet kilkanaście razy bardziej opłacalne niż w bankach.
Ponowny proces dwóch oskarżonych
W pierwszym procesie w tej sprawie była trójka oskarżonych. Magdalena B. została skazana na 8 lat więzienia, sąd drugiej instancji obniżył wymiar kary do sześciu lat. Ma również wyrównać straty pokrzywdzonym. Wyrok jest prawomocny.
Dwaj kolejni oskarżeni, były szef grupy agentów przemyskiej Avivy Marek P. oraz agent Mateusz Ż. zostali uniewinnieni.
Jednak sąd drugiej instancji zlecił ponowne rozpatrzenie sprawy, w stosunku do tych dwóch oskarżonych. Sprawa wróciła do Sądu Okręgowego w Przemyślu. Obaj oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy.
Akt oskarżenia zarzuca Markowi P. m.in. ułatwianie Magdalenie B. dokonanie oszustw poprzez udostępnianie swojego konta bankowego, udostępnianie pomieszczeń biurowych firmy po godzinach pracy celem przyjmowania wpłat, podwożenie na spotkania z klientami, aby uwiarygodnić Magdalenę B. Ponadto nie reagowanie na przyjmowanie przez kobietę znacznych kwot, bez dochowania obowiązujących procedur oraz potwierdzanie klientom legalności oferowanej przez oskarżoną usługi. Z kolei Mateusz Ż. miał, zdaniem prokuratury, kierować klientów do Magdaleny B., nakłaniać ich do skorzystania z jej oferty, pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Miał również wykorzystywać druki firmowe do potwierdzania wpłat.
Świadek: „Miałem do niego zaufanie”
Wczoraj zeznania składało kolejnych pięciu świadków.
- Mateuszowi Ż. przekazałem 200 tys. Z tego moich 30 - 40 tys. złotych plus pieniądze, które miałem od innych osób - zeznał bezrobotny 30-latek. Nie wziął żadnego pokwitowania, widział jedynie jak osk. Mateusz Ż. zapisuje kwoty na kartce papieru.
Dlaczego sam nie wpłacił pieniędzy do Avivy?
- Mateusz Ż. twierdził, że jeżeli on wpłaci większą kwotę, to zysk będzie większy. Ja miałem do niego zaufanie - zeznał świadek. Jedna z byłych asystentek Magdaleny B. zeznała, że uczestniczyła w przeliczaniu dużych sum gotówki. Podczas jednej z takiej czynności miał być obecny Marek P.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Ostrowska-Królikowska traktuje nieślubne dzieci. Nie każdego na to stać
- Ewa Farna chudnie w oczach! Wyciska z siebie siódme poty na sali treningowej
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. Ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję