O włos od dramatu

Tynk z powierzchni ok. dwóch metrów kwadratowych wylądował w piątek o 3 rano tuż przy sklepie, który odwiedza dziennie kilkaset osób.

Ostrzeżenia mieszkańców

Mieszkanka bloku powiedziała nam, że ona i sąsiedzi wiele razy zgłaszali Miejskiemu Zarządowi Budynków Mieszkalnych, że blok jest w fatalnym stanie. Przestrzegano przed możliwą tragedią. Jednak MZBM jest tylko administratorem budynku, a jego właścicielem jest wspólnota mieszkaniowa.
Jak się dowiedzieliśmy, remont z ociepleniem metra kwadratowego ściany bloku kosztuje 85 zł. W przypadku tego przy Niepodległości trzeba tę kwotę pomnożyć przez... 650.

Sytuacja może się powtórzyć

Pracownicy MZBM skuli już odstający kawałek tynku, tak by kolejna część nie spadła na chodnik. Na wczoraj planowano gruntowne zabezpieczenie tej części ściany. Pracownik administracji na pytanie, czy taka sytuacja może zdarzyć się w innych blokach odpowiedział: - Nie mówię, nie. Dodał, że większość bloków w tej części miasta remontowanych było w latach 80. Teraz wspólnoty mieszkaniowe, które są właścicielami większości budynków, nie mają pieniędzy na gruntowny remont. Zapewnił jednak, że MZBM w miarę możliwości zabezpiecza najbardziej zniszczone ściany i gzymsy, tak by nie zagrażały przechodniom. Jednak i to jest bardzo trudne, bo i w MZBM się nie przelewa: brakuje m.in. sprzętu, za pomocą którego można pracować na wysokościach.