Na pełnej czajce: Stary człowiek i może, oj może! W swoim komentarzu red. Michał Czajka wraca m.in. do ostatniego meczu PGE Stali Mielec

Po swoim pierwszym meczu w tym sezonie Włodzimierz Gąsior mówił, całkiem słusznie zresztą, że za wiele czasu na jakieś zmiany to on tu nie ma, że tych chłopaków trzeba przede wszystkim odbudować mentalnie. Mógł sobie ktoś pomyśleć - takie biadolenie na konferencji prasowej, żeby po prostu coś powiedzieć. A tymczasem...

Czy może być lepszy dowód na odbudowę mentalną niż sukces (w takim wydaniu) w meczu z Lechem Poznań? Wyrównanie pada w 90. minucie i co robimy? Bronimy? Nie, wierzymy, że jeszcze można to wygrać! To się znikąd nie wzięło. Trener Gąsior jednak zdołał wstrząsnąć szatnią na tyle, że ci sami przecież zawodnicy grają nie do 90. minuty meczu, ale do ostatniego gwizdka choćby był w 100. minucie spotkania. I o to właśnie chodzi, w ten sposób możemy myśleć o utrzymaniu i wszyscy wierzymy, że ten cel uda się osiągnąć.

Myślałem i wierzyłem, że będzie to majówka naszych piłkarskich beniaminków - świetnie zaczęli mielczanie, ale nie poszli ich śladem piłkarze Resovii, którzy też przecież swojego bytu w 1 lidze póki co być pewni nie mogą, a jeszcze na własne życzenie sprawę sobie mocno utrudnili przegrywając z GKS-em Bełchatów. Szkoda, bo choć to jeszcze nie koniec sezonu, to jednak nikt nie ukrywa, że było to bardzo ważne spotkanie...

Tymczasem piłkarze w niższych ligach nie dali specjalnie odpocząć dziennikarzom sportowym w majówkę i (niektórzy) rozegrali nawet dwie kolejki ligowe w tym czasie! Nawet liga angielska nie gra z taką intensywnością... Nieźle, nieźle.