Milion podopiecznych CM Medyk może uczestniczyć w akcji pomocowej dla Ukrainy [ZDJĘCIA, WIDEO]

W bazie danych Medyka znajduje się 650 tys. numerów telefonów, prócz tego adresy mailowe, pod które Fundacja wysyła propozycję udziału w akcji pomocowej.

- Wobec dramatu, jaki się dzieje za naszą granicą, cały zespół Medyka, podobnie, jak wszyscy mieszkańcy Rzeszowa, okazał się wyjątkowo zaangażowany - cieszy się Stanisław Mazur, współwłaściciel Centrum Medycznego MEDYK. - Uruchomiliśmy wpłaty na Fundację „Medyk dla zdrowia”, specjalnie dedykowane potrzebującym na Ukrainie. Przyjmujemy wyłącznie przelewy dla transparentności operacji, ale też pomoc rzeczową.

Szczególnie pożądana jest ta pod postacią latarek, baterii, koców i śpiworów, ciepłej odzieży i długoterminowej żywności, nawet generatorów prądu i powerbanków.

- Bo mu tu sobie świętujemy, a oni tam mają głodno chłodno i końca tego nie widać - motywuje prezes Mazur.

W połowie tygodnia do wschodnich rejonów Ukrainy mają ruszyć dwa tiry z darami, wśród których te z fundacji będą stanowić znaczącą część. We własnym budynku przy ul. Rejtana w Rzeszowie Medyk czeka na ofiarodawców, a prezes Mazur cieszy się, że ofiarność rzeszowian nie gaśnie z czasem. Także z tego, że na kolejny transport do Ukrainy czeka kilka ton zebranych tu powerbanków i generatorów.

- Chcemy docierać także do miejscowości, z których pochodzą lekarze, a w zasadzie lekarki, które u nas kształcimy – precyzuje szef CM. – A takich jest czterdzieści, 90 procent z nich już uzyskało prawo wykonywania zawodu. One znają tam na miejscu władze miasta, dyrekcje tamtejszych szpitali i przychodni, którzy są w stanie pomóc w dystrybucji naszej pomocy.

Jak długo potrwa akcja fundacji Medyka?

- Do szczęśliwego zwycięstwa – obiecuje dr Mazur. – I bardzo gorąco dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na nasza prośbę. Rzeszów nie bez powodu otrzymał honorowy tytuł Ratownika.