MKTG SR - pasek na kartach artykułów

50 kilometrów biegiem przez Saharę. Dr Maciej Milczanowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego wyzwań się nie boi

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
arch. Maciej Milczanowski
Niektórym z nas trudno podnieść się z kanapy we własnym salonie, ale między nami są „hardkorowcy”, którym nie straszny jest 50 km bieg przez Saharę. Jednym z nich jest dr Maciej Milczanowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który po raz drugi porwał się na to wyczerpujące wyzwanie.

Bieg Ultra Mirage Tunezji jest zaliczany do największych biegów Ultra Trail na świecie. Rozgrywany jest na dystansie 50 i 100 km wokół Chott el Djerid, czyli wyschniętego słonego jezioro w południowej Tunezji. Kilkuset biegaczy z całego świata w tym nieludzkim klimacie zmaga się z piaskiem, wydmami, upałem i własną słabością.

Bieganie wcale nie jest nudne

Znany politolog nigdy „kanapowcem” nie był, ale nie był też typem kapitana drużyny sportowej, który pod względem sprawności fizycznej i wyników bije wszystkich na głowę.

– Nie jestem z tych, co to zawsze byli najlepsi na „wuefie”. Byłem w grupie tych, którzy nigdy nie biegali. Nie lubiłem biegać – przyznaje się nasz rozmówca.

Były żołnierz do dzisiaj zachował szczupłą sylwetkę, bo lubi pływać i boksować. Gorący klimat też nie jest mu straszny, gdyż był uczestnikiem misji ONZ na Wzgórzach Golan w latach 1997-1998 oraz Sił Koalicji w Iraku w okresie 2005-2006, ale droga od służby wojskowej do biegania po pustyni była daleka.

Biegać zaczął dopiero 3 lata temu, w wieku 48 lat.

– Na nartach zerwałem więzadło w kolanie. Przeszedłem operację i rekonstrukcję. Pół roku nie mogłem uprawiać sportu. Przytyłem w tym czasie solidnie i nie mogłem z marszu przystąpić do jazdy na nartach, czy grania w piłkę. Najpierw troszeczkę boksowałem, a potem zacząłem biegać. Okazało się, że bieganie wcale nie jest nudne – zachwala tę dyscyplinę sportową zawodnik.

Można powiedzieć, że bieganie odkryło przed nim nowy świat. Wcześniej znane jedynie z okna samochodu okolice Słociny odsłoniły przed biegaczem swoje uroki. I to w promieniu 30 kilometrów, bo na takich odcinkach biega były żołnierz.

– Teraz znam tu każde drzewo, każde pole, wiem gdzie są przecinki przez pola i piękne widoki. Na naszej Słocinie mamy góry i płaskie przestrzenie. Mamy tu każde rodzaj terenu, oprócz pustyni – śmieje się biegacz.

Pierwszy rok był ciężki. Kontuzja goniła kontuzję, cały czas coś szwankowało, jak nie ścięgno Achillesa, to coś innego. Waga jednak spadała sukcesywnie. Od 95 kg przy 178 cm wzrostu spadła do 80 kg.

Dzięki zawodom bieganie staje się bardziej atrakcyjne

Przez pół roku Maciej Milczanowski biegał sam dla siebie, ale po tym czasie wsiąkł w środowisko biegaczy, dla których żywiołem są zawody.

– Podczas treningu nie da się tak zmotywować jak na zawodach. Zawody stają się punktami kulminacyjnymi na przestrzeni roku, dzięki którym bieganie staje się jeszcze bardziej atrakcyjne. Wzmagają chęć biegania. Fajne jest pokonywanie własnych ograniczeń – tłumaczy ich fenomen Maciej Milczanowski, ale dodaje. –Trzeba też mierzyć zamiary na siły, bo w środowisku biegaczy są tacy, którzy po prostu żyją z biegania. Prawdziwemu amatorowi trudno się z nimi mierzyć.

Po 6 miesiącach biegania wziął udział w Maratonie Rzeszowskim, który, jak na świeżynkę, przebiegł w całkiem dobrym czasie, bo w 4 godziny i 35 minut.

– Okupiłem ten start kontuzją, utykałem potem przez miesiąc – nie ukrywa biegacz, przestrzegając nowicjuszy, by nie rzucali się od razu na głęboką wodę, bo to prowadzi do urazów.

Potrójna pięćdziesiątka

W pierwszym biegu po pustyni wziął udział zaraz po 50 urodzinach.
– To była potrójna pięćdziesiątka. Specjalnie poprosiłem organizatorów o 50 numer, by pobiec po pustyni 50 km – o zbieżności liczb mówi nasz rozmówca

Choć od poprzedniego startu minął rok, biegacz uważa, że dzisiaj jest w jeszcze lepszej formie niż poprzednio. Chce poprawić czas o 1 godz. i 45 minut.

– Nie jest tak, że z wiekiem się słabnie, wręcz przeciwnie – utrzymuje zawodnik. – Znam biegaczy którzy mają ponad 70 lat i biegają ten dystans szybciej ode mnie, albo nawet zaliczają 100 km. To nie są biegacze z Tunezji, czy Maroka, czyli przywykli do tamtejszego klimatu, ale z Włoch, lub Europy środkowej. Bieganie jest bardzo uniwersalne, tylko trzeba biegać z głową. Oczywiście seniorzy nie mają szans w sprincie, bo młodzi są bardziej dynamiczni i mają lepszą motorykę, ale na dłuższych dystansach starsi ludzie wcale nie są na przegranej pozycji.

Pustynia prawdę ci powie

Po Maratonie Rzeszowskim, kiedy już Maciej Milczanowski uzyskał pewność, że może przebiec 42 km, postanowił przymierzyć się do Biegu Ultra Mirage.

– Zawsze fascynowała mnie pustynia. Jeszcze jako dziecko oglądałem programy o piramidach. Potem oglądałem Rajd Paryż – Dakar. W pewnym momencie, gdy zacząłem biegać, uświadomiłem sobie, że można połączyć jedno z drugim – mówi nasz rozmówca.

Startując w Ultra Mirage w zeszłym roku był przekonany, że będzie jednym z niewielu dojrzałych biegaczy. Na miejscu okazało się, że dla połowy z nich data w metryce to tylko liczba.

Pierwszy start zaowocował doświadczeniami, których nie sposób zdobyć podczas biegów w Rzeszowie, czy Paryżu. Na Saharze okazuje się, że piasek piaskowi nierówny.

– Piasek jest bardzo różny. Może być zbity, luźny, gorący, w którym zapadają się nogi, taki jak na plaży – wylicza zawodnik. – Bez poznania drogi trudno jest się przygotować. Dlatego jechałem tam z nastawieniem, że jak będzie ciężko to motywacja mnie uratuje. I rzeczywiście tak było. Dzięki temu dotarłem do mety.

Do tegorocznego startu nasz biegacz przygotował się tak jak chciał. Nie szarżował, biegał co drugi dzień. Gdy trening wypadał codziennie, to jeden bieg był relaksujący. Dzięki temu przez ostatnie miesiące nie dochodziło do kontuzji.

Bardzo dobrze poznał trasę i rozpisał ją na odcinki, dostosowując do nich własne tempo.

– Na pustyni nawet najmniejszy podbieg może kompletnie rozbić takiego biegacza jak ja, dlatego znajomość trasy jest tak ważna – tłumaczy zawodnik.

MŚ siatkarek 2022. Poznaj piękne reprezentantki Polski! Wśró...

Pod koniec trudno jest pić nawet wodę

To tylko jedna strona przygotowań. Druga dotyczy sprzętu. Trzeba było zaopatrzyć się w odpowiednie obuwie, plecak, ochraniacze na nogi przed piaskiem. Te ostatnie stanowią nieodzowne wyposażenie, bo dostający się do butów piasek może sprawić prawdziwą torturę. Ważna jest też dobrze przylegająca koszulka, bo w upale zamienia się ona w zbroję raniącą spocone ciało.

W bukłaku trzeba mieć przynajmniej 2 litry wody i 1 litr w butelkach.

– Woda jest oczywiście kluczowa, na trasie są cztery punkty, na których można dostać 1 litr – mówi zawodnik.

Biegacze powinni wypijać zgodnie z zaleceniami metodyków od 500 do 800 ml wody na 10 km. To daje około 4-5 litrów na cały dystans Ultra Mirage, ale nasz zawodnik uważa, że to jest dużo. W tamtym roku wypił 3 litry.

– Pod koniec jest bardzo trudno nawet pić wodę – zdradza.

Sama woda zresztą nie wystarcza. Trzeba sączyć izotoniki, by uzupełniać minerały i sól, gdyż w przeciwnym razie traci się bardzo szybko siły. Według zaleceń już tydzień przed biegiem trzeba zażywać tabletki z solą, by organizm miał jej zapasy.

– Jestem przygotowany lepiej fizycznie i organizacyjnie – podkreśla Maciej Milczanowski, który do Tunezji poleciał kilka dni przed startem, by się zaaklimatyzować.

Start zaplanowany jest na 1 października, na godz. 6 rano.

– Zakładam, że przebiegnę dystans w czasie 7 godzin – o swoich oczekiwaniach w stosunku do samego siebie mówi biegacz. – O godz. 13 zamierzam być na mecie.

50 kilometrów biegiem przez Saharę. Dr Maciej Milczanowski z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24